Wygrana z ekipą z Wojcieszowa była dla lubanian trzecią z rzędu. Wcześniej ekipa znad Kwisy wygrała bowiem z Gryfem Gryfów Śl. 4:1 i Spartą Zebrzydowa 3:0. Te wyniki poprzedziły pechowe remisy z Nysą Zgorzelec i Lotnikiem Jeżów Sudecki 2:2. Przed spotkaniem z Orłem w obozie gospodarzy były jednak spore obawy.
- Zespół z Wojcieszowa w ostatnich meczach pokazywał się z dobrej strony. Spodziewam się ciężkiego meczu - powiedział trener lubanian Waldemar Wolreiter.
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli jednak lubanianie. Już w 3. min Modzelewski technicznie uderzył zza pola karnego w lewy róg, ale Kłobucki spisał się bez zarzutów. Po chwili bramkarz Orła wybronił rzut karny wykonywany przez Mazura, który chwilę wcześniej został podcięty w szesnastce przez Żukowskiego.
- W środę także wybroniłem jedenastkę w meczu z GKS - cieszył się bramkarz Orła.
Golkipera gości szczęście opuściło w 12. min. Wówczas po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Złocika Kłobucki źle trafił w piłkę a Mazur z bliska wpakował ją do siatki. Lubanianie do przerwy mogli prowadzić znacznie wyżej, ale piłka po strzałach Majki i Złocika mijała bramkę. Po zmianie stron nie mający nic do stracenia Orzeł ruszył do ataku. Goście starali się prowadzić grę, ale kolejna bramka w meczu padła dla Łużyc-Bazaltu. W 65. min do siatki Orła z ostrego kąta trafił wówczas Majka, a świetną asystą popisał się Bojdziński. Wojcieszowianie po trafieniu Wydrycha złapali kontakt w 72. min, lecz ostatnie słowo należało do gospodarzy. Po zagraniu Majki z piłką w pole karne wpadł Jaworski, który został sfaulowany przez bramkarza Orła. Do piłki podszedł sam poszkodowany i po chwili ustalił wynik.
- Cieszę się ze zwycięstwa a także z tego, że w drużynie panuje dobra atmosfera – z satysfakcją mówił po meczu trener drużyny z Lubania Waldemar Wolreiter.
Z dnia: 2010-09-22, Przypisany do: Nr 18(401)