Opinie, poglądy, komentarze...
Wybory prezydenckie Anno Domini 2010 przeszły już do historii, ale ich przebieg oraz złożone obietnice i deklaracje programowe będą odciskały swoje piętno jeszcze przez długi czas na życiu kraju. Jak ten akt wyborczy postrzegany jest z perspektywy lubańskiej – zapytaliśmy o tę sprawę liderów miejscowych struktur obu konkurujących stron, tj: PO i PiS.
* Wojciech Zembik, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości na powiat lubański
- Wybory prezydenckie 2010 wygrało hasło „Zgoda buduje”. Oczywiście nie zostało powiedziane najważniejsze, czyli: „zgoda kogo z kim?”, „zgoda na co?” i „co tak naprawdę ta zgoda zbuduje?”.
W tych wyborach wyborcy Bronisława Komorowskiego wyrazili zgodę na państwo polskie budowane bez tych podstaw, bez których żaden kraj funkcjonować normalnie nie może. Tymi podstawami są: silna armia, służby chroniące rodzimy kapitał, sprawny wymiar sprawiedliwości, administracja służąca wszystkim obywatelom i politycy walczący o interesy Polaków.
Państwo pozbawione tych atrybutów nie jest w stanie rozwikłać żadnych istotnych problemów, które muszą być rozwiązywane za pomocą mechanizmów państwowych, będących pochodnymi wyżej wymienionych podstaw państwa. Ich brak jest coraz bardziej widoczny. W czasie powodzi to praktycznie nie armia ratowała ludność i zabezpieczała zalane tereny przy pomocy wyszkolonych młodych żołnierzy, wyposażonych w nowoczesny sprzęt, ale powodzianie ratowali się jak mogli własnymi siłami, a w telewizji mogliśmy obserwować pojedyncze śmigłowce i amfibie, które miały wystarczyć na ratowanie stu tysięcy zalanych gospodarstw. Brak ochrony rodzimego kapitału, który powinien wytwarzać nowe technologie, wykorzystywać nasze bogactwa naturalne i jak prawie wszędzie na świecie generować największe zyski do budżetu państwa, skutkuje kompletną i obiektywnie nieusprawiedliwioną katastrofą skarbu państwa.
Zaniechanie ścigania sprawców afer i zbrodni pozbawi polskich obywateli resztek należnych im środków finansowych i podstaw bezpieczeństwa. Administracja dalej nie zadba o zbudowanie zabezpieczeń przeciwpowodziowych, dróg i innych elementów infrastruktury. Na to zgodzą się politycy mający dziś wszystko, co do rządzenia naszym krajem potrzebne. Politycy, członkowie i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości nigdy się na to nie zgodzą!
* Konrad Rowiński, przewodniczący lubańskiej Platformy Obywatelskiej
- Niezmiernie cieszę się z wyniku tych wyborów. Ale przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować mieszkańcom Lubania za poparcie jakie udzielili Bronisławowi Komorowskiemu, o czym świadczy rezultat głosowania. Przypomnę, że w naszym mieście otrzymał on 64,84 proc. głosów, natomiast Jarosław Kaczyński 35,16 proc. Zawsze tak było, że mieszkańcy Lubania głosowali podobnie jak duże miasta na Dolnym Śląsku. Ale wynik ostatnich wyborów był rzeczywiście rekordowy, bo Bronisław Komorowski we Wrocławiu otrzymał 64,57 proc. głosów, czyli mniej niż w Lubaniu. To bardzo cieszy. Zdaję sobie sprawę, że trzeba podziękować nie tylko wyborcom związanym z Platformą Obywatelska, ale również Sojuszem Lewicy Demokratycznej, ponieważ większość głosów spośród 16,5 proc. popierających w pierwszej turze ich kandydata Grzegorza Napieralskiego została oddana w drugiej turze na Bronisława Komorowskiego. Jeszcze raz wszystkim - jako przewodniczący koła PO w Lubaniu - bardzo serdecznie dziękuję. Myślę, że dobrze się stało, że został wybrany kandydat Platformy Obywatelskiej. Kandydat umiaru, który będzie się starał być prezydentem wszystkich Polaków a nie tylko jednej opcji politycznej. Jak to było przy poprzednim prezydencie. Wiem, że rywale polityczni zarzucają Platformie, że jest to pełnia władzy w znaczeniu ujemnym, a ja uważam zgoła inaczej. Nareszcie będzie dobrze. W większości państw prezydent nie ma prawa blokowania ustaw parlamentu, jak np. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. I wreszcie Platforma będzie mogła wprowadzać reformy, które są niezbędne i potrzebne dla Polski. Jest u nas taki dziwny zwyczaj, że opozycja jest przeciw, tylko dlatego, że jest opozycją. Ale to jest wielkie nieporozumienie. Powinna ona obserwować ale być również konstruktywna. Jeżeli są pomysły, które są korzystne dla państwa, to powinny być rozpatrywane i popierane. Natomiast polski zwyczaj bycia przeciw spowodował w poprzedniej kadencji, że to co proponował rząd, co uchwalał parlament większością głosów było blokowane przez prezydenta. To nie była dobra praktyka. Liczę na to, że Bronisław Komorowski, który – przypomnijmy - rezygnuje z bycia członkiem Platformy Obywatelskiej, będzie prezydentem umiaru i prezydentem całego państwa, a nie tylko jednej opcji politycznej.
Z dnia: 2010-07-28, Przypisany do: Nr 14(397)