Pierwszy imienny certyfikat akcji (jedyny znany egzemplarz) przechowywany jest przez giełdę w Amsterdamie, gdzie został ubezpieczony na milion guldenów. Duże towarzystwa handlowe, będące prototypami obecnych spółek akcyjnych, zawiązywały się wtedy w celu eksploatacji nowo odkrytych krajów zamorskich. Ich działalność wymagała dużego nakładu kapitału, którego nie mógł zgromadzić tylko jeden kupiec lub bankier. Było to przyczyną gromadzenia wkładów kapitałowych przez coraz większą liczbę udziałowców (partnerów). Po jakimś czasie stwierdzono, że o wiele korzystniej jest posiadać akcje „na okaziciela” - dawało to znaczne możliwości spekulacji. Jeśli spółka wypuściła takie akcje, nie było wiadomo kto tak naprawdę jest właścicielem (akcjonariuszem) spółki, kto odbierze dywidendę, kto zjawi się na walnym zgromadzeniu i kto właściwie rządzi spółką. W Polsce tradycje emisji i obrotu papierami wartościowymi mają ponad 200 lat. Jedną z pierwszych akcji emitowanych na ziemiach polskich była akcja dywidendowa Kompanii Manufaktur Wełnianych, wydana w Warszawie w czerwcu 1768 roku (wyemitowała ona 120 akcji o nominale 360 czerwonych złotych). Do najcenniejszych obecnie papierów wartościowych z tamtego okresu na uwagę zasługują również akcje: Towarzystwa Wyrobów Zbożowych (1825 r.), Towarzystwa Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej (1839 r.), Spółki Parowej na Rzekach Spławnych w Królestwie Polskim (1861 r.) i Spółki Domu Zleceń Rolników Nadwiślańskich. Pierwszą giełdę papierów wartościowych (zwaną Giełdą Kupiecką) otworzono 12 maja 1817 roku w Pałacu Saskim w Warszawie na podstawie postanowienia Księcia Namiestnika Królewskiego. Prowadziła ona nieprzerwanie swoją działalność aż do września 1939 roku. W XIX wieku na giełdzie warszawskiej handlowano głównie wekslami, listami zastawnymi i obligacjami. Większy obrót akcjami wystąpił dopiero u schyłku XIX wieku i dość szybko nabrał cech spekulacyjnych. Po I wojnie światowej akcje z czasów pruskich podlegały konwersji na akcje i obligacje firm działających w niepodległym państwie polskim (czyli uznawano ciągłość prawa własności)*. Podwaliny pod rozwój giełd dało Rozporządzenie Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej o organizacji giełd. Nastąpił rozdział giełd towarowych i pieniężnych. W okresie międzywojennym niezależnie od giełdy papierów wartościowych w Warszawie działały również giełdy w Krakowie, Katowicach, Lwowie, Łodzi, Poznaniu oraz Wilnie. Po II wojnie światowej wraz z przejęciem władzy przez komunistów, giełda papierów wartościowych nie miała racji bytu jako instytucja wybitnie kapitalistyczna. Dopiero wraz z przemianą ustrojową w 1989 roku i reformami gospodarczymi nastąpiło jej reaktywowanie. Od 1991 roku papiery wartościowe dopuszczone do publicznego obrotu przybrały formę zdematerializowaną, tzn. że informacje dotyczące tych papierów są zawarte w zapisie komputerowym. Dawniej papiery wartościowe miały formę fizyczną (materialną), czyli prawa z nich wynikające były zapisywane na papierowym dokumencie. Akcje przechowywane były w domu, a w dniu wypłat dywidendy odcinano właściwe kupony i odbierano zysk w banku.
Historycznym papierom wartościowym nadawano bardzo wyszukane formy: im bardziej dekoracyjna była akcja lub obligacja, tym łatwiej inwestorzy dawali się przekonać do danej inwestycji. Projektowaniem akcji w przedwojennej Polsce zajmowali się znakomici artyści, tacy jak Zofia Stryjeńska czy Józef Mehoffer. Koniecznym okazało się również lepsze zabezpieczenie formularzy akcji (a także i obligacji) przed podrabianiem. W tym celu zamawiano dobre i skomplikowane projekty graficzne, stosowano druk wysokiej jakości i na dobrej klasy papierze, często ze znakiem wodnym.
Artystyczny druk oraz niewielki nakład sprawiają, że stare akcje i obligacje zaliczane są obecnie do bardzo pożądanych obiektów kolekcjonerskich. Duży popyt na te walory obecny jest na całym świecie nie tylko dzięki kolekcjonerom, lecz również ze względu na banki i firmy ubezpieczeniowe, które coraz częściej dekorują całe piętra swoich biur historycznymi papierami wartościowymi i starymi dokumentami finansowymi. W naszym kraju działa nawet Stowarzyszenie Kolekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych, którego prezesem jest prof. Leszek Kałkowski. Na giełdach staroci i na aukcjach internetowych (allegro, ebay) można nabyć przeróżne historyczne papiery wartościowe. Mnie oczywiście interesują akcje lubańskich firm. Niedawno pojawiła się na niemieckiej aukcji internetowej bardzo stara akcja (wraz z kuponami) lubańskiego Towarzystwa Rozbudowy i Utrzymania Drogi Lubań-Węgliniec z 1849 roku (fot. 1). Wziąłem w niej udział, jednak cena jaką ostatecznie osiągnęła ta bardzo prosta w swej formie akcja wprawiła mnie w istne osłupienie – ponad 1900 euro! Dla kogoś była jednak aż tyle warta. W swoich zbiorach posiadam tylko jedną lubańską akcję (100 Reichsmark) spółki akcyjnej Waren-Einkaufs-Verein A.G. Lauban z roku 1937. Taką samą, jednak o innym nr emisji posiada też Michael Platzer z Lubania. Z kolei Zbyszek Madurowicz, też z Lubania, ma w swej kolekcji akcje spółek z Olszyny (Ruscheweyh Aktiengesellschaft z 1928 roku i Ruscheweyh Tisch= und Möbel=Fabrik A.G. z 1942 roku), z Leśnej (Concordia Spinnerei und Weberei z 1938 rpku) i z Zaręby („GLÜCKAUF” Aktiengesellschaft für Braunkohlenverwertung z 1937 roku).
* Ta zasada została przekreślona po II wojnie światowej. Wprawdzie przedwojenne akcje zostały (na mocy dekretu z 1947 roku) zarejestrowane do obrotu, ale potem zaległa cisza, która trwa do dziś.
Z dnia: 2010-05-26, Przypisany do: Nr 10(393)