* Jerzy Gil
- Byłem w swoim zakładzie fryzjerskim kiedy w radiu usłyszałem tę straszna wiadomość i przyznam, że łzy stanęły mi w oczach. Rozmawiałem z ludźmi, którzy korzystają z moich usług i wszyscy bez wyjątku byli wstrząśnięci. Coś niesamowitego się wydarzyło, co tak trudno zaakceptować. Dla nas Polaków jest to niewyobrażalna tragedia. Nie mamy już prezydenta i najważniejszych osób w państwie.
* Jerzy Nowak
- Wiadomość o katastrofie i ofiarach, które w niej zginęły tak mnie dotknęła jakby to dotyczyło mojej rodziny. Tylu znanych polityków odeszło tak tragicznie w jednej chwili. I nieważne jaką opcje polityczną reprezentowali, to byli ludzie, których znaliśmy, choć nigdy ich osobiście nie spotkaliśmy. Lecieli aby oddać hołd tym, którzy siedemdziesiąt lat temu zostali wymordowani. I nie dotarli na miejsce...
* Barbara Śliwa
- Ta straszna wiadomość dotarła do mnie kiedy byłam na rynku. Nie wierzyłam. Myślałam, że ludzie sobie stroją głupie żarty. Ale kiedy przyszłam do domu i włączyłam telewizor okazało się to prawdą. Szok jaki wówczas przeżyłam trwa do dzisiaj.
* Adam Śliwa
- Ja nie umiem znaleźć słów oprócz jednego, które się nasuwa – szok, szok i jeszcze raz szok. Do tej pory trudno mi uwierzyć, że to prawda. Tylu ludzi zginęło w jednej chwili. Ludzi przecież znanych nam.
* Paweł Woronin
- Siedziałem na wykładzie na uczelni – bo studiuję zaocznie – kiedy mama przysłała mi sms-a, że w katastrofie lotniczej polskiej delegacji na obchody 70. rocznicy w Katyniu zginęli wszyscy, łącznie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. 87 osób. Pokazałem sms-a osobom siedzącym obok a oni oburzeni stwierdzili, że ktoś robi sobie „jaja”. Ale zaraz do innych też zaczęły przychodzić sms-y. Byliśmy w szoku. Nie mogliśmy uwierzyć, że to prawda. Dalsze zajęcia na uczelni zostały odwołane.
* Sylwia Bednarek
- Rano w telewizji usłyszałam tę straszną wiadomość i podeszłam do niej z niedowierzaniem. To dla nas Polaków tragedia narodowa. Wczoraj cały dzień siedziałam przed telewizorem oglądałam relację z miejsca katastrofy i płakałam.
Z dnia: 2010-04-14, Przypisany do: Nr 7(390)