Opinie, poglądy, komentarze…
Przeżywamy właśnie jedne z piękniejszych dni w roku – Boże Narodzenie – które są czasem szczególnym, obchodzonym w ciepłej atmosferze grona rodzinnego. Natomiast są wśród nas ludzie, którzy na skutek splotu zdarzeń życiowych, czy ułomności własnego charakteru spędzają święta z dala od swoich bliskich. W takiej sytuacji są głównie ci, którzy za kratami odsiadują swoje wyroki lub na nie czekają, albo przebywają pod dachem schronisk dla bezdomnych. Co ich czeka w tak ważne dni, czy odczują choćby namiastkę świątecznej atmosfery? A może dzięki elementowi duchowości
będą one przełomem w życiu tych ludzi?
* Waldemar Czarniecki, dyrektor Aresztu Śledczego w Lubaniu
- Każdy z nas wyobraża sobie święta, szczególnie Bożego Narodzenia, w jeden sposób – spędzone przy stole zastawionym tradycyjnymi potrawami w gronie rodzinnym i przy choince. Ale są takie miejsca jak areszt, gdzie ludzie tej magii świąt doświadczyć nie mogą. Tutaj zaczyna się nasza rola. Musimy im stworzyć choćby namiastkę tych świąt, aby nawet w tak odosobnionym miejscu ten czas mogli spędzić w sposób zbliżony do tradycyjnego. Na wigilię szykujemy specjalne potrawy, jadłospis jest więc zwiększony o 30 procent. Do cel trafiają gałązki choinek i ozdoby. Na placu stoi udekorowane drzewko choinkowe. Wiadomo, że nie są to typowo rodzinne święta spędzane jak na wolności, stąd głównym życzeniem, które sobie składają łamiąc się opłatkiem w celi jest życzenie odzyskania wolności. To jest dobro, które zostało im odebrane, a dla człowieka ma bardzo duże znaczenie. Całe obchody świąt Bożego Narodzenia rozpoczyna wizyta księdza kapelana Jana Lombarskiego, który spowiada a potem odprawia mszę. Wspólnie z księdzem chodzimy później po wszystkich celach, łamiemy się opłatkiem z osadzonymi i rozdajemy obrazki. Po czym zaaranżowane jest krótkie spotkanie z funkcjonariuszami aresztu, w którym uczestniczy, oprócz księdza Lombarskiego, również kapelan prawosławny. Muszę powiedzieć, że w okresie świątecznym zazwyczaj jest w areszcie spokojnie, bo na co dzień różnie to bywa. Jest to czas wyciszenia i przemyśleń. U niejednego osadzonego widać w oczach łzy wynikające z tęsknoty za bliskimi i domem rodzinnym. Choć zdarzają się i tacy, którzy większość życia spędzili za kratami i dla nich ten czas nie jest czymś wyjątkowym, aczkolwiek też nie do końca. Jednak ta magia świąt Bożego Narodzenia ma coś w sobie, że w każdym człowieku porusza jakąś strunę i choć przez chwilę stają się lepsi.
* Jan Sykała, kierownik Schroniska im. Św. Brata Alberta w Leśnej.
- Schronisko działa już 17 lat. Wigilię i święta spędza się tu jak wszędzie. Zresztą, dla mieszkających tu ludzi jest to jedyny dom. Tegoroczna kolacja wigilijna niewiele będzie się różniła od poprzednich. Mieszkańcy sami dekorują pomieszczenia, stroją choinkę, przygotowują potrawy. Jak tradycja każe – będzie ich 12. Zjawi się jak co roku ksiądz proboszcz z księżmi – odbędzie się modlitwa, śpiewanie kolęd… Bezdomnych przyjmiemy, pomożemy, zaprosimy do wspólnego stołu… Ilu ich spędzi święta w schronisku nie wiem i do końca będzie to niewiadoma. W tej chwili jest ich 65. Latem mniej, zimą – co oczywiste – więcej. Spodziewam się, że może ich być na wigilii nawet i ponad 100. Są dni, że nie pojawia się nikt, a są i takie, że przybywa kilku bezdomnych. Mieszkańcy schroniska to w większości ludzie starsi, schorowani, inwalidzi. Wymagają więc szczególnej opieki, do której schronisko nie jest przygotowane. Ale nie narzekam, tylko latami staram się ulepszać z mieszkańcami co się da. Mamy więc stołówkę, świetlicę, salę chorych, kaplicę. Teraz kończymy dostosowywanie łazienki na parterze do potrzeb niepełnosprawnych, aby ułatwić im życie. Można więc powiedzieć, że nasza placówka faktycznie spełnia rolę hospicjum, choć nie jest do tego przystosowana… Na szczęście ludzie i firmy wspomagają schronisko. Bez pomocy ludzkiej i wsparcia sponsorów pomoc bezdomnym byłaby uboższa, a czasami niemożliwa. Pomagających jest nadal wielu, ale w tym roku darów jest trochę mniej. Kryzys robi swoje. Chcę podkreślić pomoc Burmistrza Leśnej Mirosława Markiewicza, wsparcie samorządu i dobrą współpracę z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Leśnej. Pomocy dla bezdomnych nigdy nie jest za wiele. Każda jest przyjmowana z wdzięcznością i każda cieszy. Przed wigilią ludzie częściej myślą o swoich bliźnich, może więc przybędzie darów dostarczanych do schroniska? Kto chciałby wesprzeć Schronisko Brata Alberta w Leśnej może to zawsze uczynić. Schronisko mieści się w Leśnej przy ul. Baworowo 18f, tel. 75 72 11 530. Czynne jest całą dobę.
Z dnia: 2009-12-15, Przypisany do: Nr 24(383)