Kto miał okazję odwiedzić w ostatnim czasie stacje kolejowe na powyższej trasie zgodzi się, że ich stan jest katastrofalny. Co do samej linii kolejowej najgorsza sytuacja jest na odcinku Gryfów Śląski – Mirsk, w niektórych miejscach brakuje kilku metrów torów, a tam gdzie są, powoli zarastają je drzewa i krzewy. Od Mirska do Świeradowa wygląda to nieco lepiej. Mimo wszystko PKP pozawalają na dalszą degradację swoich obiektów. Nieoficjalnie wiadomo, że spółka Koleje Dolnośląskie jest zainteresowana uruchomieniem linii, która w obecnym stanie wymaga kilkumilionowych nakładów finansowych, które umożliwiłby rozpoczęcie ruchu na tej trasie. Władze PKP obserwują duży bum gospodarczy i rozwój Świeradowa-Zdroju i w związku z tym na razie nie chcą pozbywać się linii i nie są zainteresowane sprzedażą czy dzierżawą.
Reaktywacja Kolei Izerskiej, bo tak nazywano ten odcinek w czasach największej świetności, stałaby się doskonałą atrakcją turystyczną oraz dodatkowym środkiem komunikacyjnym dla mieszkańców. Pomieszczenia stacji kolejowych w Mirsku i Świeradowie mogłyby stanowić dodatkową bazę lokalową dla działań turystycznych i promocyjnych. W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że Starostwo Powiatowe we Lwówku Śl. planuje rewitalizację linii kolejowej na odcinku Lubomierz – Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów-Zdrój. Planowane jest mimo wszystko przejęcie od PKP linii kolejowej oraz budynków, w których niegdyś mieściły się kasy biletowe, poczekalnie i magazyny. Chodzi tu o pomieszczenia, które nie są aktualnie zagospodarowane w jakikolwiek sposób na stacjach w Lubomierzu, Mirsku i Świeradowie-Zdroju. Celem przejęcia i dzierżawy pomieszczeń jest utworzenie w nich wypożyczalni rowerów. Byłaby to powiatowa sieć wypożyczalni, która stanowiłaby dodatkową atrakcję turystyczną powiatu. I tak na przykład turysta, który dotrze pociągiem do Świeradowa-Zdroju, będzie mógł wypożyczyć rower na stacji kolejowej i oddać go na dowolnej stacji na terenie powiatu. Tak więc możliwe, że już niedługo dane nam będzie zrobić sobie wycieczkę trasą rowerową ze Lwówka Śl. do Lubomierza gdzie oddamy dwa kółka i przesiądziemy się do pociągu. Na linii z Lubomierza do Świeradowa-Zdroju miałaby kursować tzw. „czeska pszczoła”, którą powiat lwówecki ma już obiecaną od czeskiego przewoźnika.
Jeżeli na trasie Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów-Zdrój miałyby ponownie kursować pociągi, nawet jeżeli miały to by być tylko kursy weekendowe, w tej chwili jest tzw. ostatni dzwonek na to, aby prowadzić rozmowy z PKP o przejęciu bądź dzierżawie linii, ponieważ za jakiś czas po infrastrukturze kolejowej na powyższej trasie zostaną tylko wspomnienia. Historia Kolei Izerskiej jest bardzo bogata i ciekawa, warto wspomnieć, że pierwszy parowóz na linii kolejowej Mirsk – Świeradów-Zdrój wyruszył ze stacji w Mirsku 31 października 1909 roku a więc równo 100 lat temu. Pozostaje więc trzymać kciuki i mieć nadzieję, że po stu latach na stacjach w Mirsku i Świeradowie ponownie zatrzyma się pociąg.
Z dnia: 2009-11-20, Przypisany do: Nr 22(381)