Opinie, poglądy, komentarze...
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy stroi instrumenty do kolejnego - osiemnastego już Finału, który odbędzie się 10 stycznia 2010 r. W chwili obecnej prowadzona jest rejestracja sztabów terenowych oraz nabór wolontariuszy, którzy wyposażeni w skarbonki ruszą na ulice miast i wsi, by kwestować na rzecz ogólnopolskiej walki z chorobami nowotworowymi wśród dzieci. Nie po raz pierwszy aktywności tej towarzyszą pytania i wątpliwości dotyczące zasad i form prowadzonej przez Jurka Owsiaka - akcji. Orkiestra ma wielu przeciwników. Zatem… organizować, czy nie?
* Teresa Dudkiewicz-Kozań – prezes Parafialnego Zespołu Caritas w Olszynie
- Oczywiście, że taka akcja jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest bardzo potrzebna, mimo tak odmiennych opinii na temat tego przedsięwzięcia. Jestem przekonana o tym, że każda forma pomocy drugiej osobie, otworzenie serca dla potrzeb innych, jest bardzo dobra.
Jeśli chodzi o działalność charytatywną Kościoła katolickiego jak np. Caritas i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to muszę tu jasno powiedzieć, że nie ma sprzeczności między tymi dwoma formami niesienia pomocy. Te organizacje mogą i powinny się wzajemnie wspierać, uzupełniać, bo kiedy przychodzi potrzeba niesienia pomocy podczas różnych kataklizmów i akcji charytatywnych, to okazuje się, że nawet działalność tych kilku podmiotów to jest za mało i wciąż pozostaje jeszcze miejsce dla otwartego serca i ludzkiej ofiarności, wciąż ta pomoc jest potrzebna. I skądkolwiek by ona nie była – liczy się wrażliwość i otwartość na bliźniego, jego potrzeby, krzywdę i zrozumienie. Jest dużo takich ludzi, którzy nie potrafią sobie poradzić w momencie kryzysu i potrzebują w pewnym momencie być może tylko dobrego słowa, ale czasem jest potrzeba czegoś więcej.
Jeżeli zatem jest organizowana Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i zbierane są środki finansowe na określony cel to dobrze. Podobnie jak Caritas odpowiada na prośbę o pomoc i wsparcie, to tak samo jest w przypadku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przy takim rozmachu i przedsięwzięciu jakim kieruje Jurek Owsiak, to trzeba powiedzieć, że tak naprawdę nie jest to tylko efekt pracy jego samego. Przecież do tego dzieła przyłącza się także wiele innych osób, które czują to samo i chcą po prostu zrobić coś dobrego dla innych i ciężko pracują, by to doświadczenie dobra stało się udziałem jak największej rzeszy ludzi. Z naszego terenu do zbiórki włącza się młodzież i angażuje się do tego, by pomagać innym i wspierać to przedsięwzięcie. I to jest bardzo piękne.
* Kazimierz Kiljan – dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Lubaniu
- Znam wiele takich populistycznych wypowiedzi przeciwko Orkiestrze, określanej mianem „koślawego socjalizmu”, „wyciąganiem ręki po cudze” czy „szantażem moralnym”… Malkontentów nie brakuje, na szczęście jest ich znacznie mniej niż entuzjastów. Osobiście jestem za organizacją WOŚP, która kumuluje w sobie znacznie większy potencjał pożytku niż się powszechnie dostrzega. Poza jej wymiernymi efektami liczonymi w milionach złotych, mamy tu także do czynienia z aspektem wychowawczym, budzeniem wrażliwości wśród młodzieży na potrzeby drugiego człowieka, zaangażowaniem społecznym i bezinteresownością… Na przestrzeni kilkunastu lat w akcji Jurka Owsiaka biorą udział kolejne pokolenie ludzi młodych, którzy w ten altruistyczny sposób zaświadczają o swojej szlachetności. Tego nie wolno niedoceniać. Prawdą jest również to, że pozyskiwane przez WOŚP pieniądze to zaledwie 0,1 proc. wydatków państwa na ochronę zdrowia. To niewiele i być może nie rozwiążą one problemów w tej sferze życia społecznego, niemniej - gdyby spojrzeć na sfinansowane w ramach tej akcji zakupy najwyższej klasy specjalistycznych urządzeń medycznych, które w tysiącach przypadków służą ratowaniu życia – będę przekonywał, że WARTO! Tak wiele klinik, szpitali, w tym tak niewielkich jak nasz – lubański, czeka na dary WOŚP, które pozwalają leczyć skuteczniej. Warto przypomnieć, że na przestrzeni minionych lat nasza placówka medyczna otrzymała od Orkiestry wiele urządzeń, choć z pewnością chciałoby się mieć ich znacznie więcej.
Gdybym mógł coś zmienić w systemie funkcjonowania WOŚP, to chciałbym, aby zbierane na terenie danego powiatu pieniądze w całości trafiały do miejscowej placówki. Gdyby tak było wierzę, że hojność z strony darczyńców byłaby jeszcze większa. Ale to tylko moje marzenia.
Z dnia: 2009-11-20, Przypisany do: Nr 22(381)