Opinie, poglądy, komentarze…
Zgodnie z nową ustawą oświatową rodzice dzieci sześcioletnich mają wybór – mogą posłać pociechę do pierwszej klasy albo do zerówki w szkole i przedszkolu. Taki wybór będzie istniał do 2012 roku. Pierwsze dane wskazują, że rodzice sporadycznie decydują się na pierwsze rozwiązanie. np. w dużych miastach tylko niespełna trzy procent sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy. A jak sytuacja pod tym względem wygląda w Lubaniu i okolicy? Jakie są postawy naszych rodziców?
* Jolanta Stępień, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 1 w Lubaniu
- W Lubaniu tymczasem nie ma zerówek szkolnych, są jedynie w przedszkolach. Wydaje mi się, że to na dzień dzisiejszy jest dobre rozwiązanie bo nowa koncepcja jest jeszcze niedopracowana. My pracowaliśmy do tej pory z dziećmi w wieku od 3 do 6 lat więc jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani i robimy to dobrze. Badania, które były prowadzone przed rozpoczęciem prac nad projektem nowej ustawy wykazały, że sześciolatki poradzą sobie w szkołach. Na pewno z realizacją i opanowaniem materiału dzieci nie będą miały problemu. Jeżeli jest jakaś wątpliwość, dotyczy ona ich rozwoju emocjonalnego. Są to jednak dzieci młodsze niż te, które dotychczas podejmowały obowiązek szkolny. Rok w rozwoju dziecka to bardzo długi okres. W tym czasie zachodzą duże zmiany w jego osobowości. I tu jest wahanie, jak te maluchy zafunkcjonują w szkołach, w obcym dla siebie środowisku. Według mnie, dobrym posunięciem jest roczna adaptacja dzieci przed pójściem do szkoły w placówkach przedszkolnych. Tutaj one uczą się funkcjonowania w grupie rówieśniczej, bycia poza środowiskiem rodzinnym, komunikacji, radzenia sobie w sytuacjach nowych których nie doświadczają w domu. Kryzys związany z rozstaniem z rodzicami przypada na rok, który spędzają tutaj, co powoduje, że dzieci idą do szkoły bardziej opanowane. Poza tym znajdą się w nowych murach z częścią kolegów poznanych w przedszkolu, co też ma znaczenie bo nie są tam już osamotnione. Atutem też jest fakt, że w przedszkolu nie realizujemy jakiegoś systemu ocenowego i dzieci nie czują się zobligowane, że muszą zrobić coś najlepiej. Tutaj nie ma tej presji, że jeżeli nie wykona zadania, to czekają je jakieś negatywne konsekwencje. Nie każde dziecko jest gotowe w tym wieku na bycie zupełnie samodzielnym, dojrzałym emocjonalnie uczniem.
* Alina Jarosz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II w Lubaniu
- Uważam, że im wcześniej dziecko pójdzie do przedszkola, tym lepiej. Szybciej spotka swoich rówieśników, szybciej nauczy się samodzielności oraz współdziałania w grupie. Sądzę jednakże, iż sześciolatek powinien uczyć się poprzez gry i zabawy dydaktyczne, a to raczej przywilej przedszkola, bo szkoła kojarzy się z książkami, lekcjami, dzwonkami... Obecnie od 2004 roku dzieci sześcioletnie maja obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego i nieważne w szkole czy w przedszkolu, od 2012 roku obowiązek ten spadnie na szkoły. Zatem gdzie lepiej? Są plusy i minusy zerówki w szkole i przedszkolu. W w tej ostatniej placówce dziecko dłużej przebywa w atmosferze zabawy, ma kontakt z wcześniej poznanymi kolegami. Przedszkole jest wygodne dla rodziców, bo maluch może pozostawać w nim dłużej niż w szkole. Minusem jest brak etapu przejściowego – dziecko trafiając do szkoły jako uczeń pierwszej klasy musi się szybciej dostosować do nowych warunków. Natomiast w placówce edukacyjnej dziecko łatwiej wdraża się do nauki dzięki temu, że całe otoczenie bardziej przypomina szkołę i może poczuć się mocniej zmotywowane do pracy. Może się pochwalić, że chodzi już do szkoły a nie jeszcze do przedszkola. Z drugiej jednak strony szkoła to najczęściej o wiele więcej dzieci niż w przedszkolu, poza tym samych starszych uczniów, a więc w efekcie to mniej przyjazne i bezpieczne środowisko dla przedszkolaka. Dużym problemem są również trudności organizacyjne - trzeba myśleć o dodatkowej opiece dla dziecka, bo w szkole przebywa ono mniej godzin niż w przedszkolu. Myślę, że to rodzice powinni zadecydować gdzie ich dziecko rozpocznie edukację. Dlatego mam nadzieję, że do 2012 roku minister oświaty podejmie właściwą decyzję. Nie wolno jednak zapomnieć, że najważniejsze jest dobro dziecka.
Z dnia: 2009-06-17, Przypisany do: Nr 12(371)