Obchodzimy 20 rocznicę Okrągłego Stołu, którego obrady wytyczyły polską drogę do demokracji i niepodległości. Wynegocjowany wówczas pokojowy demontaż ustroju totalitarnego wzbudził powszechny podziw na świecie, natomiast w kraju wywołał ambiwalentne oceny. Dla jednych stał się wyrazem wielkiej mądrości politycznej Polaków, dla innych symbolem zdrady, tajnych układów i spisków prowadzących do różnych patologii w życiu narodu i państwa. A co o tym historycznym fakcie sądzą lubanianie?
* Zdzisław Bykowski, współzałożyciel pierwszej „Solidarności”
- Powtórzę to, com oświadczył na tych łamach jakiś czas temu: „Przepraszam Redakcję, ale pytanie zaliczam do gatunku, czy Ziemia jest okrągła czy płaska. W moim najgłębszym przekonaniu Okrągły Stół był jednym z najdonioślejszych wydarzeń w historii Polski, Europy i świata. A dzień 4 czerwca, rocznica wyborów w 1989 roku, powinien był naszym Świętem Narodowym.
Mam satysfakcję, że w mikroskopijnej, prowincjonalnej skali dane mi było – z kilkudziesięcioma niezwykłymi Przyjaciółmi - przyłożyć rękę do tego historycznego procesu. Że miałem zaszczyt „służyć” pod Wałęsą, Mazowieckim, Kuroniem, Michnikiem, Geremkiem, Turowiczem, Frasyniukiem, Bujakiem i innymi szlachetnymi Polakami. Dzięki Okrągłemu Stołowi mamy WOLNĄ POLSKĘ! Tamtą filozofię trudnego kompromisu, roztropności, szacunku do partnera, zasady dotrzymywania danego słowa, nadrzędności dobra wspólnego i realizmu - w kolejnych WOLNYCH wyborach (i w nie-WYBORACH) WOLNE społeczeństwo kolejno odrzucało. Więc nie mam satysfakcji, gdy widzę, co Polacy robią z otrzymanym w 1989 r. darem wolności. Ale to nie jest owoc Okrągłego Stołu. To fundujemy sobie sami. Więc mamy, co mamy. To jest proste, jak budowa cepa.
A zatem „Kto kłamie mówiąc o „zdradzie” czy „spisku” Okrągłego Stołu, kto oczernia III Rzeczpospolitą, ten godzi w fundament polskiej racji stanu…” – a głosi UCHWAŁA Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23.01.2009 r. w sprawie uczczenia rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu i odzyskania przez Polskę wolności. Podjęto ją jednomyślnie. Przyjęli ją nawet ci, co od lat karmią nas kłamstwami o targowicy.
* Jan Hałakuć, przewodniczący Lubańskiego Klubu Obywatelskiego
- Sama intencja zwołania Okrągłego Stołu była pozytywna. A wracając do historii to wiemy, że strona opozycyjna i solidarnościowa były gotowe do rozmów już od 80 roku. Trzeba było jednak czekać – poprzez stan wojenny – aż do 88 roku, kiedy toczyły się rozmowy w Magdalence. W ich wyniku stworzyła się kompromisowa koncepcja Okrągłego Stołu. Samo to, że rozmowy się odbyły jest pozytywny na pewno dla Polski i na pewno dla Europy. W tamtych czasach trzeba uznać to za dobrą monetę. Bo jakie były rzeczywiste skutki tych rozmów, trudno powiedzieć do dnia dzisiejszego. Są dwie opcje. Jedna mówi, że bardzo pozytywne, druga z kolei twierdzi, że owszem pozytywne ale nie wszystkie możliwości zostały wykorzystane. Ja jestem zwolennikiem tej drugiej opcji. Stworzono wówczas trzy podstoliki – do spraw politycznych, gospodarczych i społecznych oraz pluralizmu związkowego. Co do tego ostatniego trzeba powiedzieć, że się udało spełnić jego ustalenia bo każdy kto miał ochotę zakładał związki zawodowe. A przede wszystkim zalegalizowano Solidarność. Jeśli chodzi o swobody polityczne, po części również trzeba stwierdzić, że się powiodło, ale z kolei w kwestii gospodarczej skutki do dzisiaj każdy z nas odczuwa. A tak naprawdę efektów obrad Okrągłego Stołu mało kto zna. Pokazywanie ludzi zasiadających za nim to nie wszystko, bo w istocie rozmowy toczyły się w tak zwanych podstolikach, gdzie poruszano wiele spraw. Trzy czwarte z zaplanowanych w ogóle nie zostały podjęte. A w niektórych sporządzono jedynie protokoły rozbieżności. Stronie partyjno-rządowej chodziło wówczas jedynie o utrwalenie władzy chylącej się już ku upadkowi. Moim zdaniem można było wygrać więcej, bo ta strona nie stanowiła już żadnego monolitu. A jednak opozycja uległa i oddała wówczas władzę, sama zachowując jedynie 35 procent mandatów w Sejmie. Według mnie z biegiem czasu - kiedy już PZPR a wiec ta druga strona przestała istnieć - trzeba było weryfikować te porozumienia. Tak się jednak nie stało. Opozycja nadal porozumienia respektowała a czym się to skończyło? Tamci skorzystali na uwłaszczeniu, prywatyzacji itp. Reasumując, sam Okrągły Stół był pożyteczny bo doprowadził w pokojowy sposób do rozmów, ale efekty okazały się nie do końca takie jakich się spodziewaliśmy.
Z dnia: 2009-02-18, Przypisany do: Nr 4(363)