Prezesem zarządu Voyagera został Wojciech Bruchal, który pełnił tę funkcję do ogłoszenia upadłości lubańskiego Pekaesu i wraz z 74 pracownikami powołał do życia nową spółkę transportową. Inwestorem strategicznym dla firmy i głównym udziałowcem z pakietem 2/3 udziałów jest PKS Tour Jelania Góra. Obecnie trwają prace nad przejęciem majątku dawnego PKS od syndyka masy upadłościowej oraz procedury związane z koncesjami na przewozy i uregulowaniem kwestii formalnych. Trwa również nabór do pracy w charakterze kierowców autobusów.
W firmie zatrudnienie znajdzie 80 osób, głównie kierowcy, mechanicy i część pracowników administracji. Podobnie jak dotychczas nadal będzie funkcjonowała stacja paliw, warsztat mechaniczny oraz Okręgowa Stacja Kontroli Pojazdów. W ofercie spółki znajdzie się także legalizacja tachografów, jak również precyzyjny montaż ograniczników prędkości i biuro usług turystycznych. Lubański Voyager będzie prowadził tylko przewozy osobowe do miejscowości powiatu oraz podobnie jak teraz do Wrocławia, Jeleniej Góry, Legnicy, Bolesławca i Zgorzelca.
Prezes Bruchal planuje także uatrakcyjnić ofertę nowej firmy. Pragnie podnieść jakość przewozów, w miarę możliwości finansowych poprzez zmianę części taboru na nowy, remonty autobusów oraz zwiększenie zasięgu tras. To ostatnie zadanie zamierza zrealizować wyniku uruchomienia nowych linii do miejscowości, z którymi miasto nie posiada połączeń w komunikacji autobusowej, jak np. Żagań czy Zielona Góra.
- Naszym atutem jest niewątpliwie fakt, że startujemy od nowa, bez długów, zobowiązań, tytułów wykonawczych itd. Jest to duża szansa, ale jednocześnie bardzo duża odpowiedzialność i mam tego świadomość - mówi prezes zarządu Voyagera Wojciech Bruchal.
Przed prezesem, zarządem i pracownikami masa pracy i wiele wyrzeczeń, ponieważ muszą dać sobie radę w nowej rzeczywistości, a jako spółka pracownicza muszą pilnować własnej pracy i obowiązków. Na razie jednak proszą o wyrozumiałość i liczą na swoich dotychczasowych pasażerów i klientów. Oczywiście 1 marca nie wsiądziemy do pachnących nowością autobusów, nie pojedziemy bezpośrednio i tanio do np. do Warszawy, a dworzec w Lubaniu nie zamieni się tego dnia w nowoczesne centrum komunikacyjne. Jednak warto dać nowemu - staremu dobremu przewoźnikowi szansę. Taką szansę dał już między innymi zarząd miasta Lubań i nie zerwał z firmą umowy na świadczenie usług w zakresie komunikacji miejskiej. Być może kierownictwo Voyagera spojrzy przychylnym okiem na potrzeby mieszkańców grodu, zwłaszcza emerytów, rencistów, młodzieży i doczekamy się komunikacji miejskiej w takiej formie, w jakiej funkcjonowała we wczesnych latach 90. wtedy na mapach miasta zaznaczano przystanki i nr linii autobusowych, a lubanianie z odległych nawet miejsc byli dumni z namiastki swojego „czerwonego autobusu”.
Z dnia: 2009-02-04, Przypisany do: Nr 3(362)