Jak inaczej można nazwać reakcję dojrzałych ludzi, którzy wobec znęcania się nad dziećmi pozostają obojętni. Sfrustrowani rodzice wychowują dzieci na skróty, wymuszając posłuszeństwo karami cielesnymi lub psychicznymi.
Część z nich swoje dorosłe niepowodzenia odreagowuje w ten sposób na słabszych od siebie. Wszyscy wokół wiedzą o tym ale milczą, bo to nie ich sprawa. Zmowa dorosłych powoduje, że niejedno dziecko przeżywa co dnia swoją tragedię.
Obojętność wobec tragedii bezbronnych
Państwo Kowalscy, Nowakowie czy jeszcze inni siedzą sobie w swoim mieszkanku w wieloklatkowcu i wielopiętrowcu, oglądając jak zwykle o tej porze telewizję. Zza ściany dobiegają ich po raz kolejny krzyki, przeraźliwy płacz dziecka i błaganie „tato nie”. Znowu je biją, może by gdzieś zadzwonić i coś z tym zrobić – zastanawia się kobieta? E tam, daj spokój, to nie nasza sprawa – odpowiada mąż. Dziecko nazajutrz trafia do szpitala. „Proces wychowawczy” rodziców w postaci razów doprowadził do wstrząśnienia mózgu u kilkuletniego dziecka.
Inna scena. Jest wieczór, na ulicy tato bije – wcale nie subtelnie - swojego kilkulatka. Na pomoc płaczącemu maluchowi rusza drobna kobieta prosząc o pomoc przechodzących mężczyzn. Ci, zupełnie obojętnie przechodzą obok, ze zdziwieniem patrząc na nią czego od nich żąda. Przecież to nie ich, ani jej sprawa. Opisane scenki są jedynie przykładami, a ile jest jeszcze takich, że nawet autorom kryminałów nie przyszłyby do głowy.
Czas położyć kres dramatom
Z inicjatywy dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubaniu Beaty Jurak 19 czerwca doszło do roboczego spotkania kuratorów sądowych, dzielnicowych, pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jego celem było wypracowanie modelu wzajemnego informowania się o sytuacjach kryzysowych w rodzinie, co do tej pory dość szwankowało.
- Chcemy przeciwdziałać w naszym mieście sytuacjom, o których słyszymy ostatnio w mediach niemal każdego dnia na temat dzieci maltretowanych, zaniedbywanych – mówi dyrektor MOPS Beata Jurak. – Po to dzisiaj się spotykamy aby wypracować system wzajemnego powiadamiania wszystkich instytucji i osób, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo dzieci. Uznaliśmy, że takie forum powinno przyjąć jakiś wspólny projekt, ponieważ z doświadczenia wiem, że nawet jeśli ktoś z sąsiadów reagował i powiadamiał którąś z instytucji, to i tak dalej nic się nie działo. Informacja gdzieś po drodze utykała. To się musi zmienić.
Przemoc fizyczna wobec dzieci jest poważnym problemem społecznym - zarówno ze względu na skalę zjawiska, jak i na konsekwencje, jakie za sobą niesie. Można z nią skutecznie walczyć. Jasne przepisy prawne, edukacja na temat praw dzieci oraz współdziałanie instytucji powołanych do ich ochrony, pozwalają na zmianę postaw społecznych i zmniejszenie skali przemocy wobec najmłodszych.
Z dnia: 2008-07-01, Przypisany do: Nr 13(348)