Opinie, poglądy, komentarze...
Bicie, szarpanie, rzucanie – zdarza się w wielu domach, także tych „normalnych”, uważanych za wzorcowe. Przemoc fizyczna wobec dziecka nie zawsze pozostawia widoczne ślady. Maluchy – często przerażone – nie potrafią się poskarżyć, wstydzą się, wierzą w to co mówią rodzice, że to wszystko „ich wina, że na to zasłużyły”. Wyniki badań prowadzonych w Polsce w ostatnich latach pokazują, że przemoc fizyczna wobec dzieci jest poważnym problemem społecznym.
* Ryszard Podbucki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu
- My jako policjanci podejmujemy każdego dnia szereg interwencji związanych z przemocą domową. Mają one miejsce głównie w rodzinach gdzie nadużywa się alkoholu, choć nie tylko. Takie dzieci, choć są krzywdzone, na ogół nie skarżą się. Najczęściej powoduje nimi wstyd. Z drugiej zaś strony wysyłają sygnały, które niestety najczęściej pozostają niezauważone. Nie dostrzegają problemu sąsiedzi, dziadkowie, znajomi. Dlatego też my, chcąc zapobiec tragediom rodzinnym do jakich dochodzi na terenie całego kraju, już kilka lat temu wystosowaliśmy pisma do placówek oświatowych i do lekarzy pierwszego kontaktu, które miały ich uczulić na występowanie śladów przemocy. Założeniem tego działania było, aby osoby te w momencie, kiedy stwierdzą obrażenia ciała wskazujące na użycie siły wobec dziecka natychmiast powiadamiały policję. Zawsze się wydaje, że patologie nie dotyczą naszego środowiska czy terenu. Nic bardziej mylnego. Kilka lat temu prowadziliśmy dochodzenie na wniosek matki, która zauważyła na ciele swojej córki obrażenia. Podejrzewała, że winę ponosi szkoła. Okazało się jednak, że to ojciec nie dając sobie rady w tłumaczeniu lekcji używał argumentu siły wobec córki. Kilkuletnia dziewczynka długo nie chciała się otworzyć przed psychologiem bojąc się, że ojciec może trafić do więzienia. W końcu jednak opowiedziała wszystko a sprawa trafiła do prokuratora.
Takich historii jest w naszym otoczeniu mnóstwo. Policja sama ze zjawiskiem sobie nie poradzi, dlatego bardzo liczymy na pomoc rodziny, sąsiadów, nauczycieli – szczególnie WF – oraz lekarzy i pielęgniarek. Aby uniknąć tragedii nie możemy biernie przyglądać się maltretowanym dzieciom tłumacząc, że to nie nasza sprawa. Wszyscy za nie odpowiadamy.
* Katarzyna Wójcik, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lubaniu
- Zjawisko przemocy narasta z coraz większą siłą i powoli staje się „normą społeczną”. Staje się niestety sposobem wychowywania. Rozgrywająca się za ścianami tragedia małego człowieka nie obchodzi najbliższych sąsiadów, rodziny, a często i szkoły. Jako społeczeństwo staramy się nie interesować życiem sąsiadów ze względu na bezpieczeństwo i skupienie się na własnych problemach. Aby mówić o przemocy trzeba wiedzieć, że jest to intencjonalne działanie lub działania jednej osoby wobec drugiej, które wykorzystując przewagę sił narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienie i szkody. Cechą charakterystyczną przemocy jest zachowana przewaga sił, co oznacza, że sprawca jest zawsze silniejszy od ofiary. W przypadku relacji dziecko – rodzic przewaga sił aż nadto jest wyraźna. Jest ono całkowicie uzależnione od dorosłych, nie wybiera ich samo, jest zdane na warunki, jakie stworzą dla jego rozwoju. Na rodzicach spoczywa ogromna odpowiedzialność za losy jednostki, którą powołali do życia i to oni kształtują jego osobowość przekazując mu normy, wartości i cele życiowe. Powinni oni zdać sobie sprawę, że dziecko nie jest ich własnością. Muszą mieć świadomość tego, że jest to istota rozumna posiadająca swoje indywidualne uczucia oraz ogromny potencjał życiowy, a jego rozwój leży w rękach rodziców. Od tego w jaki sposób postępujemy z dziećmi zależy całe ich przyszłe życie. Pamiętając więc, że przemoc rodzi przemoc, należy szukać takich metod wychowawczych, które chronią dziecko przed demoralizacją i wykolejeniem. Zmiana sposobu wychowywania dzieci wymaga od rodziców wiele odwagi. Należy zrezygnować z roli „uprzywilejowanej” pozycji władcy i dostrzec w swoim dziecku człowieka. Trzeba otworzyć się na jego potrzeby, kłopoty, uczucia, a przy tym okazać się miłością, zrozumieniem i cierpliwością. Ostatnia tragedia, która wydarzyła się w Kamiennej Górze wyraźnie pokazuje jak dziecko przeszkadzało rodzicom w ich normalnym życiu, bo płakało, domagało się uwagi, zainteresowania. Na terenie powiatu lubańskiego także zdarzają się przypadki znęcania się rodziców nad dziećmi, dlatego uczulam i proszę wszystkich o to, aby nie byli obojętni na to co się dzieje za drzwiami u sąsiadów. Pamiętajmy, nie udzielenie pomocy czyni nas współodpowiedzialnym za to co się może stać.
Z dnia: 2008-06-03, Przypisany do: Nr 11(346)